Wielki test tanich piw

Jest już po sesji, słońce grzeje, człowiek ma ochotę wyłącznie leżeć plackiem na plaży. Mamy więc idealną porę na testowanie zimnego browarka.

W poszukiwaniu taniego piwa przeszukałem 5 sklepów, które (przynajmniej z założenia) powinny się znajdować się w bliskim sąsiedztwie wielu z nas. Do testu wybrałem piwa ze sklepów dwóch największych potentatów rynku dyskontów w Polsce, czyli Biedronkę i Lidla, a także produkty własne ciągle rozbudowującego swoją sieć Netto, polskiej sieci POLOmarket, oraz wywodzących się z Niemiec marketów Aldi.

Przed napisaniem tego tekstu zrobiłem szybkie rozeznanie na forach dla piwoszy, w celu sprawdzenia, jakie cechy piwa są najważniejsze przy jego ocenie. Szybko jednak doszedłem do wniosku, że takie pierdoły jak piana po przelaniu do kufla, czy wygląd puszki mają małe znaczenie przy wyborze taniego sikacza. Dlatego też testując tanie piwa, skupię się przede wszystkim na dwóch sprawach: jego smaku oraz czynniku ekonomicznym, czyli jak szybko dane piwo "wchodzi" (czyli po jakim czasie musimy otworzyć/biec do sklepu po następne). Na pierwszy ogień idzie "piwo" o nazwie Van Horn, dostępne w sklepach POLOmarket:

Van Horn (POLOmarket, alk. 4% obj., Producent: Zakłady Piwowarskie "Głubczyce")

Cena: 1,39zł

Smak: piwo ledwo w tym czuć. Ciężko to nazwać nawet napojem o smaku piwa. Zamiast jakiejś namiastki goryczki, w ustach czuć kwas. Jadłem po nim kanapki z keczupem i mam wrażenie, że keczup był mniej kwaśny.

Jak wchodzi: nie nadaje się do powolnego spożycia. W piwie nie czuć prawie wcale gazu, więc na upartego można by wypić całą puszkę w dwóch podejściach. W przypadku gdy mamy małe zapasy na całą noc i się zapomnimy, możemy bardzo szybko skończyć z pustymi rękami. Chyba, że komuś zależy na tym, żeby się szybko ubzdryngolić.

Trefl Pils (Netto, alk. 4% obj., Producent: Zakłady Piwowarskie "Głubczyce")

Cena: 1,39zł
 
Smak: dokładnie taki sam jak u odpowiednika z POLO: kwas, kwas i jeszcze raz kwas. Podobno kilkadziesiąt lat temu browary "Głubczyce" robiły najlepsze piwo w kraju. Jeśli takie coś było uważane za dobre piwo, to nie dziwię się, że komuna upadła.

Jak wchodzi: podobnie jak poprzednik. Piwo bardzo nieekonomiczne!






Keniger (Biedronka, alk. 4,8% obj., ekstrakt 10,1% wag, Producent: Browary Łódzkie)

Cena: 1,38zł

Smak: ledwo wyczuwalny smak piwa. Moje pierwsze skojarzenie, gdy wziąłem pierwszy łyk, to sok jabłkowy. Ni to słodkie, ni to kwaśne. Mimo, że ledwo czuć w nim piwo, Keniger jest naprawdę smaczny! Jeśli ktoś nie lubi smaku goryczki i bąbelków gryzących język podczas każdego łyka, to piwo jest właśnie dla niego. Doskonale też orzeżwia. Po co płacić ponad 3 złote za piwo z sokiem cytrynowym, skoro można kupić za tą cenę 2 Kenigery?

Jak wchodzi: i tu pojawia się problem, bowiem ten "soczkowaty" smak sprawia, że bardzo łatwo się je pije. Keniger może się sprawdzić na szybkie piwko po pracy, ale na dłuższej posiadówie może go szybko zabraknąć.


Grost (Aldi, alk. 4,2% obj, Producent: Browary Łódzkie)

Cena: 1,37zł

Smak: Grost różni się w smaku od swego brata z Biedronki, mimo że wywodzi się z tego samego browaru. Jest mocniej nagazowany, czuć w nim też nutę goryczki. Baza wydaje się ta sama, co w przypadku Kenigera, lecz nieco bardziej wyrazista. Duże zaskoczenie, bo spodziewałem się klona, tak jak to miało miejsce w przypadku piw z Głubczyc, a to piwo naprawdę ma inny smak.

Jak wchodzi: z racji tego, że czuć w nim trochę więcej goryczki, Grosta nie da się wychylić w dwóch podejściach, tak jak jego konkurentów. Za to wielki plus.


Ostatnim z testowanych piw będzie dobrze znany Argus dostępny w sklepach Lidl. Kosztuje on jednak nieco więcej, niż pozostałe piwa w tym teście. Kiedyś w Lidlu dostępne było tańsze piwo Deep, jednak mimo usilnych poszukiwań, nie udało mi się go odnaleźć na półkach. Pozostaje się zadowolić tym, co
jest.

Argus (Lidl, alk. 5,0% obj., Producent nieznany)

Cena: 1,79zł

Smak: Choć piwo z Lidla należy do wyższej kategorii cenowej (40 groszy różnicy na puszce to nie w kij dmuchał!), to w smaku podobne jest do swoich tańszych odpowiedników. Jedyna różnica to nieco mocniejszy smak goryczki. Jeśli więc mamy blisko do Lidla i wysupłamy te parę groszy więcej, to Argus jest dobrym wyborem. Jest to już niezły napój chmielowy, który nie smakuje jak woda, do której dosypano proszku będącego aromatem piwa.

Jak wchodzi: z racji na wyczuwalną goryczkę, pije się go znacznie wolniej niż pozostałe piwa.

Podsumowanie

Ciężko jest wybrać jedno tanie piwo, które będzie pasować każdemu. Jedni bowiem traktują piwo jako napój, którym można popić niedzielnego schabowego, dla innych jest to tani sposób na szybką zmianę stanu trzeźwości. Jako że osobiście lubię piwo nie za moc, lecz smak, to wybrałbym Kenigera. Jest smaczny, orzeźwiający i kosztuje grosze. Czego chcieć więcej od taniego piwa?

A jakie jest Wasze ulubione tanie piwo? Czekam na Wasze komentarze!

9 komentarzy on " Wielki test tanich piw "

  1. sprytny studencie .. :)

    Osobiście lubię Argusa, tym bardziej że już za 1,99 zł można kupić cytrynowe lekkie piwko idealne na upał, dodatkowo Argus wprowadził również piwko ala desperados którego osobiście nie piłem ale kosztuje 2,69 zł jak dobrze pamiętam (wydaje się to rozsądną ceną w stosunku do mega drogiego desperadosa). Zwykłe piwko można kupić za 1,99 zł i jest dobre.

    Ostatnio agrusy były za 1,49 czyli super cena.

    Fakt [pozostałych nie piłem, ale można kupić dobre piwko nie wydając fortuny i skręcić dobrą imprezkę tanim kosztem.

    Dobry wpis, pozdro !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za informację! Przy takiej cenie można już zaoszczędzić niezłą sumkę na kilku piwach. :)

      Próbowałem zarówno Argusa cytrynowego, jak i El Bravos (czyli odpowiednik Desperadosa). El Bravos to niestety tylko marna podróbka swojego droższego odpowiednika. Dla mnie smakuje jak piwo z cukrem i mnóstwem chemii.

      Z kolei Argus cytrynowy jest dobrą alternatywą dla dużo droższych radlerów od Warki czy Okocimia. Jest nieco bardziej słodszy w smaku, ale przyjemnie się go pije. Za tą cenę: najlepsze piwo cytrynowe.

      Usuń
    2. To nie ma sensu próbować El Bravos'a a ciekaw byłem jego smaku jak go wczoraj zobaczyłem na półce.

      Argus cytrynowy WIN !

      Usuń
  2. Najlepszy Argus to Argus Maestic - czeskie piwo, które naprawdę smakuje jak czeskie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałem je ostatnio w Lidlu, muszę wypróbować :)

      Usuń
  3. Ambrosius free z Kauflanda bezalkoholowe z ekstraktem ryżowym. Kupiłem dla beki, wypiłem całe :D
    widziałem że w Carrfie cały czas kupowali ludzie (nie tylko żule) Donery - troche droższe ale więcej %, to mnie ciekawi.
    oraz Sarmackie mój kumpel to pije często :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedz coś więcej na temat tego Ambrosiusa, bo mnie zaciekawiłeś :) Ile za butelkę i jak smakuje?

      Co do Sarmackiego, to też znam jednego miłośnika tego piwa i jeszcze nie wyrosła mu druga głowa, więc nie jest chyba takie złe. :D

      Usuń
  4. No i prawidłowo następnym razem i ja kupie sobie te piwka na imperzę bo poco mam przepłacać 3-4zł za piwo koncernowe skoro taki sam smak mogę mieć za niecałe 2zł :)
    A co wy sądzicie jak byście porównali z piwami koncernowymi ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakują mniej "piwnie", ale da się wypić. Teraz sytuacja trochę się odmieniła, bo np. za 2 zł można kupić w Biedronce Łomżę pod szyldem Fasberga! Pycha! :D

      Usuń